Cześć
Każda z nas używa kremu do twarzy, prawda? Ja dziś przedstawię Wam mój ulubiony krem, do którego lubię wracać. A mowa o kremie z serii Avon Naturals Brzoskwinia i kwiat Bawełny.
Krem jest zapakowany w wygodny słoiczek, który ułatwia nabranie odpowiedniej ilości i widać ile go nam zostało. Konsystencja jest leciutka, coś pomiędzy lekkim żelem, a kremem. Dzięki tej lekkiej konsystencji bardzo szybko się wchłania i nie zostawia żadnego filmu na skórze. Zapach wyczuwalny, ale słaby. Brzoskwiniowy, ale czuć w nim też coś jeszcze. Może to ta bawełna? W każdym bądź razie nie drażni nosa, a to najważniejsze.
Krem nie zapycha ani nie podrażnia. Spełnia swoje zadanie i nawilża. Moja cera bardzo go lubi. I nie wyobrażam sobie rano nie uraczyć jej tym kremem. Twarz staje się gładka i miękka.
Wiem, że niektóre z Was, na zimę używają "cięższych" kremów, ale ja niestety jeszcze nie znalazłam innego kremu, który by nie zapychał. Dlatego gdy potrzebuję większego nawilżenia używam tego kremu jak maski. Nakładam większą ilość i czekam aż sam się wchłonie. W tej roli sprawdza się równie dobrze.
Polecam dla każdego, kto nie wymaga specjalnego nawilżenia i szuka czegoś lekkiego.
Jakoś nie jestem przekonana do tych kremów do twarzy,m choć kilka lat temu jakiegoś używałam :)
OdpowiedzUsuńAle tego może kiedyś użyję :)
W sumie całkiem przyjemny :) Wygląda ciekawie. Ja na zimę używam kremów nawilżających i w sumie jeszcze żaden mnie nie zapchał :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś tych kremów, jednak teraz jakoś boję się zapchania.Aktualnie katuje skórę Effaclarem Duo ;)
OdpowiedzUsuń